|
RELACJE
SUDETY, KARKONOSZE, RUDAWY
JANOWICKIE 30.04 – 03.05.2022
Pierwszy
dzień: 30 kwietnia KOLOROWE JEZIORKA, HARE
KRISHNA
Z godzinnym wyprzedzeniem parkujemy przy
dworcu kolejowym Marciszów. Z Wałbrzycha
dojeżdża do nas przewodnik Ryszard Malesza.
Parę kilometrów autokarem i
rozpoczyna się turystyczna przygoda po
Rudawach Janowickich, Karkonoszach i Górach
kaczawskich. Na początek atrakcja na światową
skalę tj. Kolorowe Jeziorka u podnóża Wielkiej
Kopy w Rudawach Janowickich.
Są to
cztery jeziorka (Żółte, Czerwone, Błękitne i
Zielone) powstałe w miejscach dawnych wyrobisk
pokopalnianych eksploatacji pirytu,
przerabianego na kwas siarkowy. Okolice
zbudowana jest ze skał metamorficznych, a
kolor pochodzi od związków żelaza.
W
Czarnowie wstępujemy na herbatkę do świątyni a
zarazem ekologicznej farmy Międzynarodowego
Towarzystwa Świadomości Kryszny (świątynia
Szantipur). Dalej trasa prowadzi obok byłego
schroniska Czartak w kierunku Skalnika 945 m
n.p.m. zaliczanego do Korony Gór Polski. Z
punktu widokowego Ostra Mała rozciągają się
rozległe panoramy na Kotlinę Jeleniogórską,
Góry Kaczawskie i Pogórze Izerskie.

Wreszcie docieramy do
Bukowca – naszego miejsca noclegowego w
Szkolnym Schronisku Młodzieżowym
„Skalnik”. Trzeba przyznać, że po
nieprzespanej nocy 20 km trasy, prawie 8
godzin marszu i ponad 900 metrów
przewyższenia daje znać o sobie. Okazuje
się, że zgodnie
z
założeniami naszego przewodnika to
jeszcze nie koniec wędrówki w tym dniu.
Po obiadokolacjii krótkim wypoczynku
zwiedzamy miejscowość, wspinamy się na
wieżę widokową Zamku Kesselburg na
wysokości 480 m i zespół pałacowo –
parkowy. Wieczorem i tak większość
uczestników ma jeszcze ochotę na
spotkanie towarzyskie.
Drugi
dzień: 1 maja SKALNE ATRAKCJE SOKOLICH
GÓR
Dojeżdżamy
do Bobrowa gdzie napotykamy potężny
obiekt architektoniczny. Perełka
architektoniczna w Bobrowie została
najprawdopodobniej wzniesiona w połowie
XV wieku. Początkowo jego forma była
zupełnie inna. Z czasem dobudowano do
niego wieżę rycerskąi niewielką
warownię. Dalej, w roku 1894 ówczesny
właściciel, Hans Rudolf von Decker,
zarządził gruntowną przebudowę obiektu.
Tak w naszym regionie stanęła
architektoniczna perełka w stylu
neorenesansowym. Za projekt odpowiadał
berliński architekt, Paul Roetger.
W
rodzinie von Decker pałac znajdował się
do 1921 roku. W kolejnych latach mieścił
się tutaj ośrodek szkoleniowy SA, a po
1945 roku obiekt zajęła Armia Radziecka.
Później mieścił się tutaj ośrodek dla
uchodźców, dom poprawczy, ośrodek
kolonijny, PGR, SKR, Inspektorat OC z
Jeleniej Góry. Od końca lat 60. XX w.
był nieużytkowany popadając w ruinę.


Rozpoczynamy
przegląd wspaniałych formacji skalnych w
postaci ostańców, bloków skalnych
przybierających fantastyczne kształty.
Sokolik Duży 642 m w Sokolich Górach z
platformą widokową na która prowadzą
metalowe schodki. Często wykorzystywany
jak teren do ćwiczeń wspinaczkowych. Ekipy
wspinaczkowe spotykamy w wielu punktach
tych gór.
Dłuższa przerwa w schronisku Szwajcarka
zbudowanym w stylu tyrolskim.
Niewątpliwie największe wrażenie robi
Skalny Most powstały w wyniku erozji.
Mniej trwałe fragmenty skał w wyniku
różnych procesów ulegały zniszczeniu –
spękały, wykruszyły się i frunęły w dół. W
ten sposób powstało okno skalne. Skalny
mostek, który oparł się tym procesom, musi
zatem tworzyć bardziej trwała partia
granitu.

Do budowy Zamku Bolczów
wykorzystano dwie granitowe skały,
które połączono kamiennymi murami.
Zachowane do dziś ruiny pozwalają
odtworzyć trzy główne części budowli:
zamek, budynek mieszkalny i
czworoboczną wieżę.
Trzeci
dzień: 2 maja ŚWIĘTO FLAGI,
ŚWIĄTYNIA WANG, ŚNIEŻKA
Start
z Karpacza spod Świątyni Wang.
Poświęcony
28 lipca 1844 r. drewniany kościółek
ewangelicki, sprowadzony z norweskiego
miasteczka Vang przez króla Prus
Fryderyka Wilhelma IV, stał się
atrakcją turystyczną Karpacza.


„Jedno
z najstarszych i najpiękniej położonych
schronisk górskich w Karkonoszach.
Przyjedź i sam się przekonaj” tak
reklamuje się na swojej stronie
schronisko Samotnia. Faktycznie, prawie
alpejskie otoczenie robi wrażenie i czuć
też jego wewnętrzny klimat.
Kto był w Karkonoszach,
z pewnością zgodzi się z tym, że do
najpiękniejszych ich zakątków należy
Kocioł Małego Stawu. Właśnie tu, nad
Małym Stawem, gdzie las ustępuje już
miejsca kosodrzewinie, stoi perła
dolnośląskich schronisk – SAMOTNIA.
Warto zboczyć z
głównego szlaku prowadzącego od świątyni
Wang na Śnieżkę i nacieszyć oczy pięknem
krajobrazu, bogactwem wysokogórskiej
roślinności, a nawisami śnieżnymi zimą.
Mały Staw, nad którym
znalazła swoje miejsce Samotnia, wcale
nie jest mały. 255 metrów długości i 185
szerokości przy 6,5 metrowej głębi
sprawia, że tylko z racji sąsiedztwa
znacznie większego Wielkiego Stawu
nadano mu taką nazwę. Lustro wody
znajduje się na wysokości 1183 m n.p.m.,
12 metrów wyżej (1195) stoi schronisko.
W odległości 15 do 20
minut mamy kolejne – drugie co do
wielkości schronisko w polskich
Karkonoszach położone pośrodku Złotówki,
szerokiego, bezleśnego grzbietu
oddzielającego Kocioł Małego Stawu od
Białego Jaru na wys. 1258 m. Przy
schronisku główny w tym rejonie węzeł
szlaków letnich i zimowych. Zimna Łąka
na Złotówce jest dobrym polem
narciarskim. Przy schronisku wyciąg
orczykowy i nartostrada „Złotówka”.
Obecny hotelowy gmach ukończonow 1907 r.
Używana do dziś nazwa „Strzecha
Akademicka” powstała w pierwszych latach
po II wojnie światowej, kiedy obiekt był
własnością studentów wyższych uczelni
krakowskich.
Pod butami coraz
grubsza warstwa śniegu osiągająca u
podnóża Królowej Karkonoszy prawie metr
grubości, Śnieg, coraz ciemniejsze,
ciężkie chmury nad głowami i wysokość
utrudniają marsz. Docieramy do Domu
Śląskiego pod Śnieżką kiedy rozpoczyna
się deszcz i silny wiatr. Mimo tych
ekstremalnych warunków ta grupa osób,
która jeszcze nigdy nie była na szczycie
Śnieżki decyduje się ją zdobyć. Powrót
prawie tą samą trasą. W Karpaczu
zwiedzamy wspomnianą wcześniej
Świątynię, która służy nam jako tło do
wspólnej fotografii z biało- czerwoną
flagą, która była
z Maćkiem Woźniakiem w
Himalajach.

Czwarty dzień: 3
maja SKOPIEC. ZDARTE BUTY
WĘDROWCÓW, KRZESZÓW
Szczyt
Skopiec 720 m n.p.m. należy do
Korony Gór Polski, Korony
Sudetów oraz Korony Sudetów
Polskich. Była to niewątpliwie
najłatwiejsza trasa ze
wszystkich czterech dni. Z
Przełęczy Komarnickiej tam i z
powrotem około godziny.



Przy szlaku znajduję się
symboliczny zestaw podniszczonych
butów turystów. Znalazło się tam
miejsce na buta z emblematem Polskiego
Towarzystwa Tatrzańskiego.
Ostatnim
punktem było Sanktuarium w Krzeszowie,
które zainteresowani zwiedzali
indywidualnie. W godzina południowych
wyjazd w kierunku Nowego Sącza. Na
obrzeżach Wałbrzycha żegnamy się z
naszym przewodnikiem Ryszardem Maleszą
dziękując mu serdecznie za kolejną już
czwartą kilkudniową wycieczkę pod Jego
kierownictwem. Ryszard życzymy Ci
zdrowia i zachowania po nas tylko
miłych wspomnień. Zawsze jest aktualne
zaproszenie dla Ciebie na Sądecczyznę.
Władysław Łoboz
GALERIA
ZDJĘĆ
Wszystkich zainteresowanych umieszczeniem tu relacji
z wycieczek PTT prosimy o kontakt z webmasterem
|