Statut | Historia | Informacje | Odznaki | PTT Nowy Sącz | Bezpieczeństwo | GOPR | Kontakt | Księga Gości |
![]() |
RELACJE
Szlak winny Szampania - Francja 13-18 października 2009 Dzień
I wtorek
Opuściliśmy Nowy Sącz 13.10.09 o godz 11.00 w liczbie 51 osób. Trasa przebiegała tradycyjnie przez Kraków gdzie dosiadło jeszcze 5 osób. Już w komplecie wyruszyliśmy A-4 w stronę Wrocławia. Po drodze podziwialiśmy klasztory w Tyńcu i na Bielanach doskonale widoczne z trasy przejazdu. Przy pięknej pogodzie i dobrych nastrojach minęliśmy około 19.00 granicę Niemiec na przejściu w Olszynie. Nocny przejazd przez Niemcy, Holandię i Belgię upłynął nam na oglądaniu filmów, wspólnym śpiewaniu i drzemce. Dzień II środa Do Brukseli dotarliśmy około 6.00 rano 14.10 we środę. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od pobieżnej toalety i porannej kawy na dworcu, skąd wyruszyliśmy na przyległy Plac Hiszpański, gdzie w chłodzie poranka Robert Cempa przybliżył nam zawiłe koleje belgijskiej przeszłości. Pierwotnie obszar dzisiejszej Belgii zamieszkany był przez Celtów oraz celtycko-germański lud Belgów. Od I wieku p.n.e. przez kolejne setki lat tereny te znajdowały się we władaniu Rzymu. Od roku 486 obszar dzisiejszej Belgii stał się częścią państwa Franków. Po traktacie w Verdun w roku 843 Belgia została podzielona pomiędzy Francję i Niemcy. W XV wieku Belgia była częścią Burgundii, a w roku 1477 została przejęta przez Austrię cesarza Maksymiliana I. W latach 1556-1714 Belgia należała do Hiszpanii, a następnie znowu do Austrii (1714-1794), Francji (1794-1814), a w okresie 1814-1830 była połączona z Holandią – Królestwo Niderlandów. Podczas panowania Habsburgów ![]() Na placu podziwialiśmy pomnik romantycznego Don Kichota dosiadającego dumnie Rosynanta a obok niego na osiołku jego giermka Sancho Pansę. Jedno z pierwszych wydań powieści Cervantesa miało miejsce w Brukseli w 1605 roku. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Górnego Miasta: w porannym słońcu przeszliśmy przez Parc de Bruxelles w którym zaszokowały nas nowoczesne rzeźby-instalacje z powyginanego żelastwa przypominającego szyny kolejowe. Na jego końcu stoi Pałac Króla /Palais du Rois/ siedziba brabanckich książąt. Minęliśmy Place Royale z pomnikiem Leopolda przy Długich Schodach i ruszyliśmy w kierunku Place du Sablon przy którym wznosi się ku niebu strzelistymi iglicami przypór wspaniała Notre Dame du Sablon. Budowę wystawnej świątyni zlecił w XV w brukselski cech kuszników. Podziwialiśmy wspaniałe rzeżby portali wejściowych, finezyjne dekoracje przypór i elewacji oraz witraże stwarzające mistyczny nastrój wewnątrz świątyni. Naprzeciw kościoła znajduje się niewielki park otoczony kunsztowną kratą z kutego żelaza ozdobioną 48 statuetkami z brązu, symbolizującymi dawne cechy. Secesyjne balustrady zaprojektował Paul Hankar wybitny belgijski architekt tworzący pod koniec XIX w. Chwilę odpoczęliśmy przy fontannie z posągami protestanckich książąt Egmonta i Hoorna przywódców rewolty przeciw rządom Hiszpanów ściętych przez inkwizycję na pobliskim Grand Place. ![]() Po wysłuchaniu kolejnej barwnej porcji historii a la Robert C ruszyliśmy w kierunku dzielnicy Cinquantenaire przechodząc obok dystryktu Unii Europejskiej , który postanawiamy zwiedzić w drodze powrotnej. Po wejściu do Królewskiego Parku założonego przez Leopolda II w XIX w, podziwialiśmy ogromny Arc du Cinquantenaire /Łuk Tryumfalny/. Obok znajduje się największy zespół muzealny Europy, również będący dziełem Leopolda II. My ze względu na wolny wstęp, odwiedziliśmy Musee Royal de lۥArmee et dۥHistoire Militaire /Muzeum Wojny/, w którym wystawiono oręż i sprzęt wojskowy począwszy od VIII stulecia do współczesności. Najbardziej zainteresował nas dział lotnictwa prezentujący różne modele samolotów bojowych. Znaleźliśmy tam kawiarenkę w której posililiśmy się i ruszyliśmy na taras widokowy na Łuku Triumfalnym podziwiać panoramę Brukseli. W powrotnej drodze odwiedziliśmy bezduszną dzielnicę administracyjną Unii Europejskiej. Ogromne molochy ze szkła i stali, szerokie pasaże i przejścia w których hula wiatr robią wrażenie swoim rozmachem - są przejawem bogactwa czy brakiem umiaru? Nie dziwią nas wyblakłe i wychudzone twarze urzędników w garniturach i białych koszulach, ciągnące walizki na kółkach, których spotykaliśmy często po drodze. Stanowią oni jakże odmienną od Brukselczyków nację – archetypiczne zjawy w mieście bez twarzy? W zadumie nad przyszłością Wspólnej Europy powróciliśmy na Place Royale, zeszliśmy długimi schodami do Dolnego Miasta. Po drodze podziwialiśmy wspaniały secesyjny budynek Old England, mieszczący obecnie Muzeum Instrumentów Muzycznych. Po wejściu na Grand Place naszym oczom ukazał się chyba najpiękniejszy rynek na świecie. ![]() Współzawodniczące cechy handlarzy suknem i materiałami pasmanteryjnymi, kuszników, bednarzy, stolarzy meblowych, browarników i flisaków stawiały tutaj swoiste symbole swojej pozycji, zdobne w złocone fasady, ślimakowe szczyty i wymyślne posągi. Najbardziej okazałym budynkiem jest ratusz, czterokrotnie burzony i odbudowywany, ostatni raz w 1896r. Z rynku powędrowaliśmy malowniczą uliczką zobaczyć symbol Brukseli: siusiającego chłopca czyli Manneken Pis, a potem zajrzeliśmy do secesyjnej Galerie Royales. Na koniec poszliśmy obejrzeć wspaniałą Cathedrale des Sts-Michel-et-Gudule /Katedra św.Michała i Guduli/, którą zaczęto budować w XIII a ukończono pod koniec XV w. Monumentalną, gotycką katedrę postawiono w miejscu karolińskiego baptysterium poświęconego patronowi miasta sw.Michałowi. Po umieszczeniu w niej relikwi sw.Guduli w 1047r oboje zaczęto uważać za patronów kościoła i miasta. Wielkie wrażenie robi ogrom nawy głównej z 12 kolumnami z barokowymi figurami dwunastu apostołów. Zmęczeni około 17.00 , pełni wrażeń wróciliśmy do autokaru i ruszyliśmy do Francji. Po drodze mijaliśmy skąpane w promieniach zachodzącego słońca kolorowe pola nad Sommą, które były areną najkrwawszych kampanii prowadzonych przez siły brytyjskie i francuskie przeciwko ufortyfikowanym pozycjom Niemców w czasie I wojny swiatowej. Północna Francja stała się wtedy międzynarodowym cmentarzem-od czerwca do listopada 1916 r zginęło ponad 1 mln ludzi a front przesunął się tylko o 12 km na odcinku 40 km. Do La Ferte sous Jouarre dotarliśmy około 21.00, gdzie w Domu Polskiej Misji Katolickiej czekały na nas siostry z obiadokolacją. Po sutej kolacji i degustacji klasztornego wina /3 euro za 0,5 l karafkę-wyśmienite półwytrawne/ mogliśmy się wreszcie wykąpać i wypocząć w łóżkach. Dzień III- czwartek Dzień rozpoczynamy śniadaniem u sióstr i ruszamy do Reims. To miasto leży w sercu regionu administracyjnego Szampania – Ardeny w odległości 160 km od Paryża nad rzeką Vesle. Tutaj zaczyna się trakt królewski znany jako Route de Champagne. W Reims zwiedzamy wspaniałą katedrę Notre Dame. W 1211 r rozpoczęto trwającą ponad 300 lat budowę katedry. Wcześniej na jej miejscu stała świątynia z 401 r w ![]() Po wyjściu z katedry rzucamy okiem na Palais du Tau – dawny pałac biskupi w którym można obejrzeć ![]() Około 14.00 opuściliśmy Reims udając się w kierunku Epernay. Miedzy Epernay i Reims rozciąga się Park Narodowy de la Montaigne de Reims. W samym sercu Montagne de Reims w Verznay znajduje się Latarnia z muzeum szampana skąd roztacza niezwykła panorama na winnice. Po drodze mijamy stylowe kościoły romańskie znajdujące się na szlaku o tej właśnie nazwie. W Epernay parkujemy z dala od śródmieścia i interesującej nas Avenue Champagne. Musimy wiec pokonać spory kawałek drogi zanim dotrzemy do słynnej ulicy przy której po obu stronach wznoszą się wspaniałe rezydencje producentów szampana a pod nimi prawie 100 km piwnic w których leżakuje ten cenny trunek. ![]() Dzień IV – piątek Po śniadaniu o 9.00 wyruszamy w kierunku Paryża. Celem naszym jest Chartres znajdujące się na południowy zachód od Paryża prawie 150 km od La Ferte sous Jouarre w którym mamy noclegi. Podziwiamy widoczne z daleka wśród kolorowych pól starożytne miasto leżące na płaskowyżu nad rzeką ![]() Wspaniały zespół pałacowy wyłaniał się powoli w miarę zbliżania się do parkingu. Wszyscy byliśmy ciekawi jakie wrażenie zrobi na nas siedziba „króla słońce” Po wyjściu z autobusu otoczyli nas kolorowi obywatele Francji zachęcając do kupna kiczowatych pamiątek. Po wejściu na dziedziniec marmurowy zaskoczył nas widok leżącego, ogromnego plastikowego kosmonauty, którym okazał się oczywiście Jurij Gagarin. Patrzył sobie w niebo i na złocone posągi zdobiące fasadę pałacu. To zestawienie plastikowego kiczu XXI wieku z barokową wystawnością tego przybytku bogactwa zmusza do refleksji nad względnością estetycznych kanonów, którymi posługujemy się oceniając czy coś jest piękne czy szpetne. Niech żyje Francja za jej nieszablonowe podejście do sztuki! ![]() Robert przybliża nam historię pałacu: ten symbol monarchii absolutnej tzw. ancien régime został wzniesiony na polecenie Ludwika XIII w .Początkowo miał pełnić rolę pałacu myśliwskiego. Za panowania Ludwika XIV zaczęła się jego rozbudowa, która zakończyła się w 1690. Prace nadzorowali Louis Le Vau, Jules Hardouin-Mansart i André Le Nôtre, który zaprojektował ogrody. W 1682 do Wersalu został sprowadzony rząd, aby król mógł sprawować kontrolę nad jego członkami. Tym samym Wersal przejął od Paryża rolę stolicy Francji. Okres świetności Wersalu kończy się 6 października 1789, kiedy król wrócił do Paryża po marszu przekupek na Wersal. Pałac pozbawiony dworu królewskiego zaczął podupadać. Wielokrotnie plądrowany, stracił wiele cennych dzieł sztuki. Dopiero za panowania Ludwika Filipa I został odnowiony i przekształcony w Muzeum Historii Francji. W 1870 okupowany przez Niemców Wersal stał się sceną koronacji Wilhelma I Hohenzollerna na cesarza Niemiec. Proklamowano tu również Republikę Francuską, a w 1919 podpisano traktat pokojowy z Niemcami (traktat wersalski). Po zakupieniu biletów wstępu wkraczamy w pałacowe progi. Wersal jest najświetniejszym przykładem budowli baroku klasycznego. Najpiękniejsza wśród pałacowych fasad ma 560 m długości i wychodzi na przepięknie rozplanowany ogród o powierzchni 100 ha. Zwiedzanie rozpoczynamy od I pietra gdzie znajduje się kaplica zbudowana w latach 1698-1710 według projektu Hardouin-Mansarta. Posiada ona trzy nawy i czworoboczne filary podtrzymujące łuki zwieńczone galerią ze żłobionymi kolumnami. Na tym samym, piętrze można podziwiać sześć wielkich komnat Grand Appartement, gdzie władca przyjmował swych dworzan trzy razy w tygodniu, między szóstą a dziesiątą wieczorem. Najświetniejszym pomieszczeniem pałacu jest Galeria ![]() Po wejściu do autokaru nasz wspaniały przewodnik zapowiada bonus w postaci wieczornego przejazdu po największych atrakcjach Paryża. Trasa wiodła najpierw wzdłuż Sekwany, więc mogliśmy podziwiać Wieżę Eiffla, Palais de Chaillot , Łuk Triumfalny, Grand Palais i Petit Palais, Plac De la Concorde, Luwr, Muzeum d´Orsay, La Conciergerie, katedrę Notre –Dame, ratusz czyli Hotel de Ville, potem odbiliśmy w strone centrum Pompidou, Placu Pigale centrum paryskich rozrywek erotycznych i Placu Blanche z Mulin Rouge czyli kabaretem Czerwony Młyn w którym w 1896r pokazano pierwszy pełny striptiz. Minęliśmy pięknie oświetloną Bazylikę du Sacre Caeur. Do La Ferte dojechaliśmy na 21.00, gdzie czekała nas kolacja i wieczór integracyjny połączony z degustacją francuskiego wina. Dzień V – sobota Rano pakujemy bagaże, żegnamy gościnne siostry i ich kapelana i wyruszamy do Paryża. Jeszcze dokonujemy ostatnich zakupów w Intermarche i pędzimy do stolicy. Czeka nas długi dzień pełen wrażeń a bezpośrednio po nim droga powrotna do Polski. ![]() Zwiedzanie rozpoczynamy od Luwru. Najstarsze fragmenty Luwru pochodzą z końca XII wieku, wtedy Filip II August wzniósł w tym miejscu zamek warowny. W drugiej połowie XIV wieku Karol V Mądry uczynił z zamku rezydencję. W XVI wieku Franciszek I zamienił tę budowlę w renesansowy pałac. Gdy Ludwik XIV przenosi siedzibę królewską z Luwru do Wersalu wydaje decyzję utworzenia galerii rzeźb starożytnych w Salle des Caryatides. W 1791 r Zgromadzenie Narodowe rewolucji francuskiej podejmuje decyzję o przekształceniu Luwru w muzeum. Założone w 1793r. muzeum jest jednym z najstarszych, a za razem jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzeów świata. Do muzeum wchodzi się poprzez charakterystyczną szklaną piramidę pokrywającą podziemny hal Napoleona w którym znajdują się przejścia do wszystkich trzech skrzydeł Luwru - Richelieu, Sully i Denon. Wybudowana w 1989 roku Pyramide du Louvre w celu odciążenia konwencjonalnych wejść wzbudziła wiele kontrowersji, niektóre teorie spiskowe zakładały nawet że konstrukcja jest dziełem szatana ponieważ składa się dokładnie z 666 szyb (w rzeczywistości jest ich 672). Z czasem jednak krytyka osłabła, a piramida stała się kolejnym symbolem miasta. Przechodzimy obok łuku Triumfalnego Carrousel wzniesionego w latach 1806-1808 dla uczczenia ![]() Przy placu wznosi się kościół św.Eustachego wybudowany w XVI w w stylu gotyku płomienistego z renesansową dekoracja kolumnową. W kościele trwał chrzest kilkorga kilkuletnich dzieci. Potem przeszliśmy przez ogrody otaczające Forum des Halles, czyli starą dzielnicę Hal Targowych przebudowaną w 1979r w nowoczesne czteropoziomowe centrum handlowe ze szkła i aluminium. Podziwialiśmy architekturę ogrodową stylizowaną na stare budowle fabryczne. Po chwili osiągamy nadbrzeża Sekwany na wysokości Ile de la Cite czyli wyspę na Sekwanie ze wspaniałym Palais de Justice /Pałac Sprawiedliwości/ oraz jeszcze wspanialszą katedrą Notre –Dame. Przechodzimy przez most podziwiając La Conciergerie ,który stanowi najstarszą część kompleksu Palais de Justice. Ten surowy, potężny gmach stojący na brzegu Sekwany powstał na zlecenie Filipa Pięknego na przełomie XIII/XIV w. Nazwa Conciergerie to określenie strażnika królewskiego dworu, który urzędował w budynku. Od XVI w Conciergerie pełniła funkcję więzienia państwowego; w okresie rewolucji w jej celach spędziło swe ostatnie dni życia tysiące skazańców, których stąd odprowadzano na szafot m.in. Maria Antonina . Idziemy dalej oglądając znajdujący się za Conciergerie właściwy gmach sądu oraz strzeliste iglice gotyckiego kościoła Saint-Chapelle. Niestety z braku czasu i wstępu płatnego/około 7 euro/ nie zwiedzamy tego największego arcydzieła architektury gotyckiej. Idziemy dalej obejrzeć inną swiątynię nie mniej sławną Notre –Dame, między innymi dzięki powieści Dzwonnik z Notre Dame francuskiego pisarza Viktora Hugo. Jej ![]() Opuszczamy plac kierując się w stronę Dzielnicy Łacińskiej, położonej wzdłuż południowego brzegu Sekwany. Przechodząc przez most rzucamy ostatnie spojrzenie na katedrę podziwiając ogromną rozetę znajdującą się nad portalem południowym. Rozeta ma 13 metrów średnicy i przepuszcza wystarczającą ilość światła do oświetlenia ogromnej nawy poprzecznej czyli transeptu. Została wykonana w 1260 r. My zmierzamy do kościoła St-Severin, prezentującego gotyk płomienisty. W 1204 r wyruszyła stąd IV krucjata do Ziemi Świętej. W kościele św.Seweryna odbywały się spotkania modlitewne kabalistycznej sekty Andrzeja Towiańskiego – Koło Sprawy Bożej – w której uczestniczył również Adam Mickiewicz. Towiańczycy ufundowali obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, do dziś zdobiący świątynię. Pod kościołem rozchodzimy się na obiad, który w pobliżu można spożyć już za 3-4 euro /np. kebab/ Szukając odpowiedniego lokaliku podziwiamy ofertę restauracji serwujących potrawy z frutti di mare – obłożone lodem homary, małże, krewetki i inne owoce morza wszystko wyeksponowane na zewnątrz restauracji wprost na ulicy. Posileni zbieramy się ![]() Z ogrodów odbywamy długą wędrówkę w kierunku Pola Marsowego i Wieży Eiffla. Po drodze mijamy Les Invalides - wybudowany z inicjatywy Ludwika XIV w latach 1670-76 wielki kompleks budynków jako szpital i pensjonat dla inwalidów wojennych. W swoich salach mógł pomieścić około cztery tysiące chorych i rannych. W skład kompleksu wchodzi Dome des Invalides /Kościół Inwalidów/ w którym pochowany jest Napoleon oraz inni sławni francuscy wodzowie. No i wreszcie mamy ją w zasięgu wzroku- symbol Paryża –Wieżę Eiffla. Dzieli ją od nas Champ-de-Mars ![]() Około 21.00 ruszyliśmy na druga stronę Sekwany na przystań Bateaux-Mouches przy Pont de l´Alma skąd wypłynęliśmy w rejs po Sekwanie. Pływaliśmy około godzinę podziwiając doskonale widoczne najsłynniejsze budowle Paryża oraz mogliśmy chłonąc atmosferę bulwarów i nabrzeży : oglądaliśmy co rusz całujące się pary, kloszardów kontemplujących trudy egzystencji przy butelce wina, bezdomnych układających się do snu pod mostami Paryża. „Ce la vie” Ach ten Paryż –żal wyjeżdżać. Pełni wrażeń, głodni i bardzo zmęczeni docieramy na Place de la Concorde gdzie czekają na nas nasi wspaniali kierowcy: panowie Paweł i Staszek. Wyruszamy około 23.00 do Polski. W Nowym Sączu jesteśmy w niedzielę około 21.00 . Czas na podsumowanie: wycieczka trwała 6 dni, przejechaliśmy około 4000 km, zobaczyliśmy najwspanialsze gotyckie katedry Europy, dwie kosmopolityczne stolice: Brukselę i Paryż oraz popróbowaliśmy francuskich win, wytwarzanych nie tylko w Szampanii. Relację spisała Maria Dominik
Wszystkich
zainteresowanych umieszczeniem tu relacji z wycieczek PTT prosimy o
kontakt z webmasterem
|