Statut | Historia | Informacje | Odznaki | PTT Nowy Sącz | Bezpieczeństwo | GOPR | Kontakt | Księga Gości |
![]() |
RELACJE
Zaduszki na cmentarzach I Wojny Światowej 2 listopada 2008
Dzień zmarłych, 1 listopada, w których obchodzone jest święto
Wszystkich Świętych dla Polaków jest dniem szczególnym. To dzień
szacunku, modlitwy, wspomnień za naszych bliskich zmarłych, ale i też
tych anonimowych, zapomnianych. Pierwszy listopada jest dniem dla
naszych najbliższych.
![]() ![]() Polskie Towarzystwo Tatrzańskie Oddział Beskid w Nowym Sączu od 10 lat w programie swoich wycieczek ma zwyczaj odwiedzania cmentarzy z I wojny światowej, których w Karpatach jest wiele, po wielkich bitwach z przełomu 1914 i 1915 roku. Najczęściej odwiedzamy te miejsca z okazji odzyskania niepodległości. Tak, jak głosi napis na pylonie z cmentarza 185 ![]() Cmentarze galicyjskie to swego rodzaju perełki architektury powstałe w zespołach architektów, urbanistów, rzeźbiarzy – najlepszych artystów, jakimi dysponowała ówczesna Austria. Dzisiaj ich dzieła z racji zapomnienia i zaniedbań poprzednich lat, nadszarpnięte mocno zębem czasu, są na powrót wyrwane naturze przez zespoły wolontariuszy i subwencje austriackiego Czarnego Krzyża i samorządów na terenie których one się znajdują. Bitwy w Karpatach nie miały swoich piewców w stylu Hemingway`a, choć trzeba pamiętać o Haszku i jego wojaku..., a nie należy zapominać współczesnych badaczy, pionierów pamięci o ofiarach I wojny światowej i ich cmentarzach takich jak: Oktawian Duda i Antoni Kroh z Nowego Sącza (jeden z pierwszych po II wojnie światowej), Roman Frodyma z Jasła czy Mirosław Łopata z Gorlic. ***
Trasa tej wycieczki zaplanowana została nietypowo, zawarliśmy w niej wszystkie charakterystyczne okręgi cmentarne. Pierwszy w kolejności to okręg Żmigród i cmentarz nr 60 na przełęczy Małastowskiej. Kierownikiem artystycznym tego okręgu i głównym projektantem był Duszan Jurkowicz. Jego koncepcje architektoniczne inspirowanych były sztuką ludową Karpat. Jak przytacza jego wspomnienia Roman Frodyma: „Dałem sobie przydzielić górską krainę…” lub: „ (…) ja postanowiłem umieszczać swoje cmentarzyki w naturalnym pięknie stoków karpackich…” Uważał On że, cmentarze powinny stać na odsłoniętych wzgórzach z dala od osiedli ludzkich, powinny być widoczne jak prastare świątynie słowiańskie (podobnie jak jego realizację w Beskidzie Śląsko Morawskim na Radhoście. Upływ czasu okazał się dla 31 obiektów cmentarnych okrutny. Wybitne realizacje, po wysiedleniach Łemków, zarosły młodnikami, drewno nie konserwowane zbutwiało. Pamięć została zatarta świeżymi ranami po II wojnie, co pozostawiło te obiekty samozagładzie. Jednym z wyjątków jest cmentarz nr 60 na przełęczy Małastowskiej. To jego położenie przy drodze oraz wybitne walory architektoniczne spowodowały, że był stale odnawiany. Dzisiaj znów potrzebuje gruntownej renowacji. Spoczywa na nim 174 żołnierzy austriackich, których strzeże centralna kaplica w kształcie prasłowiańskiej gontyny w zwieńczeniu której znajduje się płaskorzeźba Matki Boskiej przypominająca zarówno wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, jak i w układzie i ornamentyce – Matki ![]() Po zapaleniu świec udajemy się dalej krętymi zakolami do doliny Sękówki, doliny okręgu Gorlice. Dyrektorem okręgu o największej ilości cmentarzy był Hans Mayr. Ten znany architekt wiedeński w odróżnieniu od Duszana Jurkowicza jako budulec preferował kamień, ten dostępny w Karpatach –piaskowiec magurski. Jego dzieła dzięki temu przetrwały czasy niepamięci i niemocy. W Sękowej odwiedzamy cmentarz nr 80. To jedno z jego z wybitniejszych dzieł i świetnie jego charakteryzujące. Do cmentarza podejście ze skrzyżowania do Wapiennego około 100 m w pionie, pośród zabudowań i krzaków dzikiej róży. Pogoda jak na listopad wspaniała. Pośród już dość wysokiego lasu dębowego wita nas brama z pylonów kamiennych. Wewnątrz pergola i pokaźny krzyż. Planowana była jeszcze kaplica, ale nigdy nie została realizowana. Na tym cmentarzu spoczywa 109 Austriaków; 190 Niemców (wielu Polaków z Wielkopolski)., Rosjanie. Większość pochowanych tam żołnierzy zginęła 2 maja 1915 roku. Tutaj zostawiamy również nasze modlitwy i znicze. ![]() Po drodze mijamy cmentarz w Pustki nad Łużną. Jesteśmy teraz w okręgu Tarnów. Poprzez Gromnik i Siedliska docieramy do Lichwina na cmentarz nr 187 Projektował go kierownik artystyczny tego okręgu, jednoroczny ochotnik Heinrich Scholz . Pochowanych jest na nim 199 Austriaków z 14. pułku piechoty, rekrutującego żołnierzy z okolicy Linzu i Grazu w Austrii, oraz 2. pułku cesarskich strzelców tyrolskich [T.K.J.R. 2]) i 137 Rosjan. Może nie tak ekscytującym elementem jak rycerz Franza Mazura z Nowego Sącza jest brama, której zwieńczeń strzegą antyczni żołnierze, a właściwie rzeźby głów w antycznych hełmach z grzywą. Pomysł podobnie jak Nowym Sączu, ale tutaj jakby 2 żołnierzy pełniło wartę przed wejściem. Na tym cmentarzu pochowany jest znany grafik i malarz z Grazu Franz Hofer i któremu poświęcono niewielką tabliczkę wmurowaną w jeden z słupków ogrodzenia w okolicach jego grobu. Franz ![]() Następnie kierujemy się w stronę wierzchołka Wału aby pod jego szczytem skręcić w lewo. Poniżej drogi szczytowej szlaku turystycznego PTTK znajduje się ![]() Właśnie tą drogą w poprzek wędrujemy do naturalnej niszy gdzie rozpalamy ognisko, aby się nieco posilić. Już kolejny rok w tym miejscu PTT zatrzymuje się na popas. Po ognisku wędrujemy w stronę Gródka czyli cmentarza Nr 185. Projektował go również H.Scholz. ![]() ![]() Po wyjściu z cmentarza oczekujemy chwilę na nasz autokar, który podwiezie nas drogą Tuchów-Meszna pod jeszcze jeden piękny cmentarz Nr 158 – Ogonówka- Garbek. Projektantem tego przeuroczego cmentarz jest również H. Scholz. Centralny krzyż z figura Chrystusa w koronie cierniowej widoczny jest nawet po zmroku. Spoczywa na nim 27ołnierzy austro-węgierskich 10 rosyjskich. Znajduje się również kwatera pochowanych żołnierzy z I i V pułku piechoty Legionów Polskich. Rozmawiamy tam z Panią która wiele lat opiekowała się nim i wiele miłości w jej głosie o tym miejscu, jeszcze przemawia do nas. Zachód słońca koniec dnia czas by powrócić do domów. Powracamy doliną Białej i poprzez Cieniawę powracamy do Nowego Sącza. Po drodze w zajeździe w Bobowej posilamy się pizzą. Materiały:
[WS]
Wszystkich zainteresowanych umieszczeniem tu relacji z wycieczek PTT prosimy o kontakt z webmasterem |