|
RELACJE
Tatry
Polskie
Dolina Lejowa i Kościeliska
16
marca 2008
<ZDJĘCIA>
Wyruszamy autokarem o godz. 7. 05 spod Miejskiego Ośrodka
Kultury autokarem Jerzego Jabłońskiego. Niedziela Palmowa dla
sympatyków PTT i aktywnego wypoczynku będzie swoistą podróżą do
źródeł, źródeł rodzinnej rzeki - Dunajca. To Dolina Kościeliska i
Lejowa, które są celem tej wycieczki, odprowadzają wody źródeł
Czarnego Dunajca, jednego z dwóch braci tworzących tę rzekę w Nowym
Targu. Pod względem morfologicznym to doliny będące najlepszymi
przykładami doliny walnej, jaką jest Dolina Kościeliska i doliny
wierchowej przecinającej Tatry reglowe w poprzek, jaką jest Dolina
Lejowa, która z lotu ptaka wygląda jak litera S. Z turystycznego punktu
widzenia Dolina Kościeliska to istna Mekka (czy może lepiej Jerozolima)
dla turystów, zaś Lejowa do ustronie pełne ciszy i uroku. Ten urok,
przypominający Góry Skaliste, docenili filmowcy amerykańscy
umiejscawiając tam plenery filmu „Alaska Kid” w 1990 roku.
Nasz autokar zmierza do Białego Potoku skąd
wyruszymy na trasę prowadzeni przez Leszka
Małotę .
Dla PTT i Leszka to
bardzo znamienna wycieczka: setna w Jego prowadzeniu! Zaraz po
wyruszeniu z Nowego Sącza powiadomiliśmy o tym uczestników (tzn. Maciek
Zaremba i ja), by wręczyć uroczyście Leszkowi okolicznościowy dyplom i
upominek. Gromkie brawa i niespodziewane zaznaczenie tego faktu, nieco
onieśmieliły Leszka, ale zaraz po chwili ze zdwojonym zapałem
począł swoje bajania przewodnickie, a właściwie rzeczowe
informowanie o trasie i mijanych miejscowościach. Również na trasie
wycieczki, w ważnych i interesujących punktach zatrzymuje grupę,
aby podzielić się swoją wiedzą.
Rozpoczynamy
wędrówkę w bramie skalnej o nazwie Między Ściany,
zbudowanej z trzeciorzędowych wapieni numulitowych. Ściany tej bramy
czasami służą do zawodów wspinaczkowych. Powyżej znajduje się kilka
ładnych polan pamiętających czasy wypasu owiec w Tatrach i dziś w
ramach tzw. kulturowego wypasu, (choć bez słuchania muzyki Mozarta)
służą temu w sezonie. Jedna z nazw Kuźnice Lejowe świadczy o hutniczej
i wydobywczej przeszłości Tatr. Sama nazwa doliny pochodzi od
właścicieli dolnej jej części - rodziny Lejów z Podczerwonego.
Widoki i pogoda nam sprzyja - słońce przebija się przez
chmury. Na polanie Przysłop Kominiarski (1124 m npm) nasz 100-krotny
przewodnik (z klubu 100, do którego należy już Maciej Zaremba,
Władysław Kowalczyk i Krzysiek Żuczkowski) zrządza przerwę na posiłek.
Zatrzymujemy się przy szałasach podziwiając widoki i dzieląc się
smakołykami. Po przerwie, już po chwili znajdujemy się przy kapliczce
zbójnickiej będącej symbolem jednej z największych i najpiękniejszych
dolin tatrzańskich - Kościeliskiej. Walery
Eliasz tak kiedyś napisał o
tej dolinie: "Jak piękna kobieta
zaniedbana, rozczochrana, niemyta,
zagniewana i zapłakana wdzięków swoich nie zatraci, ale też i
przedstawi w wyjątkowo ujemnej dla siebie postaci.” To na
polanie Stare Kościelisko,
gdzie stoi kapliczka, błędnie nazywana Zbójnicka, stal kościół,
od którego nazwę przyjęła dolina. Sama dolina owiana jest licznymi
legendami i również tragicznymi
wydarzeniami: to tu w karczmie, na tej
polanie, w 1858r roku popełniono pierwsze oficjalnie stwierdzone
morderstwo barmanki Marianny C. lat 50.Tatrenicy, którzy korzystali z
szałasu stojącego tu do lat 90 ubiegłego wieku mówili, że barmanka
nadal nawiedza to miejsce i straszy.
Mijamy Lodowe Wywierzysko o wydajności 600 l/s
(podczas powodzi 10000l/s). Stała tu kiedyś altana im.Seweryna
Goszczynskiego wystawiona przez Towarzystwo Tatrzańskie w 1875,
przeniesiona później na Starą Polanę, skąd znikała za sprawą...
Dyrekcji Parku Narodowego bezpowrotnie w latach 90 tych ubiegłego
wieku. Może jednak warto się o nią upomnieć?
Nasza wycieczka wędruje podziwiając przy pomocy
Leszka kolejne atrakcje: Zbójeckie Stoły, bramy (TT nadało w 1877 na
pamiątkę pobytu Kraszewskiego jego imię najpiękniejszej z nich). Dolina
Kościeliska jest dla nas "pielgrzymów" tatrzańską Jerozolimą z
bramami (Ucho
Igielne też by się znalazło) i z "palmami" w postaci smreków i limb,
które tutaj mają swoje najbardziej wysunięte na zachód w Tatrach
stanowiska. Nie zbaczając do wąwozu Kraków docieramy do
schroniska im. Walerego Goetla, wybudowanego 1948 roku według projektu
Anny Górskiej, jest to jeden z bardziej udanych projektów tego typu w
Tatrach. Michał "Słowak" jest zachwycony wyglądem zewnętrznym oraz
atmosferą wnętrz Po odpoczynku w słońcu i po posiłku, powracamy do Kir,
gdzie czeka na nas autokar. Jeszcze na zakończenie krótka posiada w
karczmie. Powrót do Sącza tą samą drogą, by przygotować się do Świąt i
do kolejnej naszej wycieczki: Wielkopiątkowej a na Mogielicę.
[WS]
Wszystkich
zainteresowanych umieszczeniem tu relacji z wycieczek PTT prosimy o
kontakt z webmasterem
|