PTT
Statut Historia Informacje Odznaki PTT  Nowy Sącz Bezpieczeństwo GOPR Kontakt Księga Gości
Aktualności
Wycieczki i wyprawy
Regulamin wycieczek
Szlaki spacerowe
Przewodnicy
Na niebieskich szlakach
Koło PTT w Tarnobrzegu
Przyjaciele
Relacje
GALERIA
Strona główna


Retezat

RELACJE

Historyczny szlak PTT
 Radziejowa - 1 lipca 1906r 


   „..Zapowiadane przez cały czerwiec wycieczki udaremniały słotne i mgliste poranki niedzielne. Nareszcie w niedzielę l lipca okazały się nieba nieco łaskawszemi. O godzinie 7 rano stanęło na dworcu kolejowym dość liczne grono uczestników, między nimi kilka dzielnych turystek. Uroczą doliną Popradu ruszono koleją żelazną do Piwnicznej. Gromadka wysypała się z wagonów. Laski w rękę, tobołki na ramię i rozpoczął się pochód w górę na potężny grzbiet Radziejowej (1262 m npm).

Na zboczu Niemcowej roztoczył się przed oczami turystów wspaniały widok. Jak daleko oko sięga ciemnieje jedna wielka puszcza. Odwieczne bory nawojowskie, rytrzańskie, Gabon, lasy Piwnicznej sinieją w dali nieprzerwanie na kilka mil w około het ku Spiżowi, a tam na dole, w głębinie leśnej lśni srebrna wstęga Popradu i Dunajca. — Przez Tomaszowa, Wielki Rogacz, cienistym borem-dalszy pochód ku górze. Mimo południowej godziny, jasnego dość nieba, mroczno i ciemno w tych lasach, ale nagle tuż pod szczytem Rogacza otwarło się z leśnego pomroku, szerokie okno na świat Boży. Pieniny! Radosny okrzyk wyrywa się z piersi naszej drużyny. Szukamy Tatr — niestety zamglone 
    
Po krótkim odpoczynku w tem prześlicznem okienku leśnym, napoiwszy się do syta widokiem Spiżu i Pienin, ruszamy na lesisty czub Radziejowej, okrążając go dokoła. Jedwabiste polany, upstrzone storczykami, prowadzą nas w najwspanialszy park. Bita ścieżka wije się to wśród lasów olbrzymich paproci, to przemyka się przez potężny starodrzew. Jesteśmy tuż pod szczytem na stoku pomocnym; nagle u stóp naszych zdumionym oczom zabłysł jeden z najwspanialszych krajobrazów karpackich, ów słynny widok z Radziejowej na dolinę nowosądecką. Przed nami spory szmat polskiej ziemi, stara dziedzina Św. Kingi. Dwa strumienie, Dunajec i Poprad, spływając się razem, przytulając do siebie w uścisku Sącz Stary, w dali nasz Nowy Sącz, białe wieżyczki kościółków wsi okolicznych, a tam na krańcach widnokręgu ciemne wzgórza, a za nimi nadwiślańska równina i Kraków.
   
Ten, kto w tem miejscu zbudował schronisko, umiał odczuć wdzięki i cuda przyrody naszego kraju. W podniosłym nastroju ducha spędziliśmy tu prawdziwie „górnie" chwil kilka. Twarze rozjaśnione i wesołe; radość chwyta za serce na widok dwóch małych dziewczątek, uczestniczek wycieczki, jak z rozpromienionymi twarzyczkarni wyszukiwały przy pomocy ojca z werandy schroniska znane sobie szczegóły z krajobrazu i niestrudzone południowym pochodem wchłaniały w swe młode dusze cuda i piękności ojczystego kraju. Po pięciogodzinnym marszu należał się nam wypoczynek w schronisku. Uprzejmy właściciel lasów rytrzańskich poczynił tu różne udogodnienia dla turystów, a w schronisku zawsze gościnnie otwartem dla członków naszego „Beskidu" można w razie potrzeby wygodnie przenocować.
  
Czas do domu. Ruszamy ku dołowi: bez trudu i zmęczenia zdążamy wygodną, podmurowaną ścieżką ku Wielkiej Roztoce. Krótki wypoczynek przy herbatce na Polanie Koniecznej, stąd stromą ścieżyną ku potokowi, który nas wiedzie wspaniałą górską doliną do Rytra. Szum kaskad i wyniosłych jodeł przerywa miłą pogawędkę, wśród której zbliżamy się powoli do stacyi kolejowej w Rytrze. Wychylamy się z lasów; przed nami ruiny zamku rytrzańskiego. — „Już Rytro? jaka szkoda! — zawołała jedna z uczestniczek. Inicyatorom i przewodnikom wycieczki nie trzeba było piękniejszej nagrody jak ten mimowolny okrzyk młodej turystki..."

„Nowosądecki Rozwój" w dniu 16 lipca 1906 roku


Radziejowa. Wrażenia z wycieczki Beskidu

W Pamiętniku Towarzystwa Tatrzańskiego z roku 1909 w „Radziejowa. Wrażenia z wycieczki Beskidu” pięknie napisana przez Antoniego Lenczowskiego relacja  (skrót - Janusz Machulik, PTT Bielsko-Biała):

„Wybraliśmy się ze Sącza w pierwszych dniach lipca na Radziejową (1265 m. nad p. m.)” (...) Serdeczniejszy zapanował nastrój, gdy na dworcu kolejowym w nowym Sączu znalazła się w ten poranek lipcowy drużyna kilkudziesięciu ludzi młodych i starych, z ciekawością oczekujących wrażeń, dawno zapowiadanej wycieczki.”
Uczestniczyli w tej wyprawie „ ... przeważnie pracownicy szkół, urzędów i ich rodziny, spędzający życie wśród najrozmaitszych a często opłakanych hygienicznych warunków.”

Z Piwnicznej wycieczka wychodzi o godzinie w pół do 8-ej. Mijamy ostatnie chaty, z których wybiegają góralskie dzieci o twarzyczkach wyrażający zdziwienie, po co tylu nieznanych ludzi idzie w lasy w święty dzień niedzielny.” ...
Dochodzą pod szczyt Rogacza i; „ Gdyśmy wychylili się z lasów – olśnienie zostaliśmy cudowną niespodzianką-wspaniałym widokiem, jaki roztacza się stąd w południowo zachodnią stronę. Niebo jak kryształ – U stóp naszych Pieniny – w dali Spiska Magura – a na prawo zbite w stalowego koloru masę Tatry, o niezwykłem dla nas ugrupowaniu szczytów, - bo widziane z boku, na przodzie którego. Rozpiera się szczyt Kieżmarski, Sławkowski i okrągło zarysowany czubek Łomnicy.” Po krótkim wypoczynku okrążamy Rogacz i po jedwabistej polanie dostajemy się pod szczyt Radziejowej, cały lasem porosły. Okrążamy go dokoła, ... Spragnieni wypoczynku – bo już godzina pierwsza po południu, przyspieszamy kroku; otóż i domek, gdzie nasz odpoczynek i wzajemna wymiana wrażeń.”

Po posiłku towarzysze wycieczki stają na płaskowyżu przed domkiem myśliwskim;  „- przykuci wspaniałym widokiem, jaki się stąd na skąpaną w słońcu sandecką dolinę roztacza. Jak daleko okiem sięgnąć, widnokrąg zamykają lasy. Ku północy bory Gabonia, - za nimi wyniosłe lesiste pagóry otaczające Sącz od północy, - poza którymi stacza się Beskid ku Krakowu – ku Wiśle. Tuż przed nami puszcza rytrzańska, - na wschód nawojowskie lasy, z których wysuwa się na czoło, nad rytrzańskim zamkiem stojący, garb Makowicy; ku południowi – het ku węgierskiej granicy, lasy Piwnicznej, Żegiestowa, Muszyny aż do Śpiżu. A na dole wije się wspaniała wstęga Popradu, który aczkolwiek na południowych stokach Tatr wytryska, nie chce łączyć swych kryształowych fal z mętnymi wodami Hernadu i Cisy, toczącej się wśród bagien i monotonnych nizin madziarskiej pusty. Przedarł bystrą falą Karpaty i pospieszył ku kochance, ku Wiśle, toteż lasy jego doliny już przyroda sama do dzierżaw Rzeczypospolitej, do jej ostatnich dni przykuła. Na widok tego najpiękniejszego zakątka polskiej ziemi, mimowoli przesuwają się zapatrzonemu w dal turyście myśli sięgające w lepszą, pełną chwały przeszłość naszej ojczyzny.”
... „Słońce miało się już dobrze z południa, - kiedy przewodnik wycieczki przerwał podniosły nastrój ducha i swobodnie bujające myśli i zawezwał do powrotu. Z pieśnią na ustach śpieszymy stromo w dół ku dolinie Wielkiej Roztoki.”





Wszystkich zainteresowanych umieszczeniem tu relacji z wycieczek PTT prosimy o kontakt z webmasterem