Statut | Historia | Informacje | Odznaki | PTT Nowy Sącz | Bezpieczeństwo | GOPR | Kontakt | Księga Gości |
![]() |
POLSKIE TOWARZYSTWO TATRZAŃSKIE Oddział „BESKID” im. prof. Feliksa Rapfa w NOWYM SĄCZU zaprasza na
wycieczkę górską w Gorce:
Studzionki
Niedziela. 25 stycznia 2009 roku
wyjazd, godz. 8:00 MOK (DKK) Koszt: 14zł - członkowie PTT, studenci, młodzież; 16zł - pozostali (przejazd, ubezpieczenie NW, obsługa przewodnicka) W
programie:
"Cofnijmy się jednak 60 lat. W słoneczne
popołudnie 18 grudnia 1944 roku nad przyprószone śniegiem szczyty
Gorców nadleciał z warkotem B-24 Liberator - amerykański bombowiec
dalekiego zasięgu o imieniu własnym "California Rocket", z
dziesięciosobową załogą na pokładzie. Samolot leciał w ogromnej
formacji ponad 400 bombowców, które wczesnym rankiem wystartowały z baz
położonych na nizinach Apulii we Włoszech. Ich celem były zakłady
chemiczne IG-Farben w Oświęcimiu produkujące paliwo syntetyczne dla
hitlerowskiej machiny wojennej. Po drodze bombowce zostały zaatakowane
przez zgrupowania artylerii przeciwlotniczej oraz eskadry myśliwców
niemieckich, węgierskich i słowackich. Pomimo poważnych uszkodzeń
załoga "California Rocket" kontynuowała lot nad Polskę. Por. pil.
William Beinbrink, dowódca bombowca, wiedział, że uszkodzony samolot
nie dotrze do celu. Ze zbiornika ciekł olej, kolejne silniki odmawiały
posłuszeństwa. Decyzja była szybka: odbić na tereny zajęte przez Armię
Czerwoną i ratować się przed katastrofą. Amerykanie szerokim łukiem
ominęli zajęty przez Niemców Kraków i skierowali się na Gorce. W
okolicach Łącka atak na samotnego Liberatora przypuściły trzy
niemieckie myśliwce. Nie padł jednak ani jeden strzał. Okupanci albo
nie mieli amunicji, albo ją oszczędzali widząc, że sekundy dzielą
płonący samolot od roztrzaskania się na stokach gór. Zanim ciągnący za
sobą ogon kłębiącego się dymu bombowiec zanurzył się z leśnej
gęstwinie, kosząc prawie 2 hektary lasu, i znikł z nieba, załoga
zdążyła się uratować, wyskakując na spadochronach nad pasmem Lubania,
Runka i Kiczory. Po chwili, w rejonie przełęczy Pańska Przechybka,
ciszę rozdał głuchy huk. Ostatni z członków załogi wyskakując z
samolotu widział, jak dowódca wraca do kokpitu. Do dziś pozostaje
tajemnicą, dlaczego nie skoczył z innymi. Jeszcze tego samego dnia do
Amerykanów dotarli partyzanci z IV Batalionu Nowy Targ 1 Pułku
Strzelców Podhalańskich, stacjonującego na "Skałce", w górach nad
Ochotnicą i współpracujący z nimi mieszkańcy. Schronienia udzielali im
aż do nadejścia Armii Czerwonej. Dokładnie 50 lat później, 18 grudnia
1994 roku, amerykańscy lotnicy z "Liberatora" - por. Spenser Felt, por.
Thaddeus A. Delejewski i por. Edward S. Sichem - spotkali się w
Ochotnicy z wybawicielami - polskimi partyzantami i mieszkańcami
Ochotnicy, którzy opiekowali się nimi tuż po katastrofie. Wspólnie
odsłonili pomnik upamiętniający tę katastrofę."
Tekst ze strony OdkrywcaZapisy i szczegółowe
informacje w punkcie PTT „Beskid” w lokalu
BP "LAVISTA" ![]() 33-300 Nowy Sącz, ul. Lwowska 32 tel. / fax. (0-18) 44-44-445 Wyjazd sponsorowany przez Urząd Miejski w Nowym Sączu |