0
1
2
3

Babia Góra, Beskid Żywiecki

05.12.2021
Pierwsza niedziela grudnia to czas na królową Beskidów. Wcześniej słuchaliśmy komunikatów o warunkach na Babiej, że jest trudno. Nie do końca w to wierzyliśmy, dlatego wybraliśmy się w licznej grupie. Gdy jechaliśmy na Przełęcz Krowiarki, to całą drogę sypał śnieg i było bardzo ślisko. Na przełęczy było już po śniegu. Im wyżej byliśmy, to tym lepsza pogoda. Gdy byliśmy na Kopie, zaczęło wychodzić słońce, śniegu niewiele, bezwietrznie, jednym słowem ciepło i przyjemnie. Po chwili wędrowania, po jednej stronie mamy słońce, a po drugiej widmo Brockenu. I tak aż do szczytu Babiej Góry. Wszyscy zachwyceni. Wielu czegoś podobnego nie widziało. Na szczycie ponad dwustu turystów, m.in. nasi koledzy z Krakowa. Ciepło pozwala na długi pobyt na szczycie. Ale kiedyś trzeba schodzić na Przełęcz Brona. Z przełęczy najszybciej zjeżdżało się na tyłkach, przy ogólnej radości i śmiechach. W schronisku Markowe Szczawiny komplet turystów. Tu spotykamy naszych kolegów z Chrzanowa. Wcześniej czy później trzeba wracać. Dawno Babia Góra nie była dla nas tak przyjazna. Naszym przewodnikiem był szef Krzysiek, dla którego była to 50 wycieczka dla PTT. Gratulujemy ci Krzysztof i dziękujemy. AG