Beskid Śląski i Żywiecki: 11-14.11.2021

Czterodniowe wędrowanie rozpoczynamy od zdobywania Baraniej Góry. Przy pięknej pogodzie wedrujemy z Kamesznicy Złatnej. Na Baraniej Górze śpiewamy hymn narodowy , Boże coś Polskę i piesni patriotyczne. Dołączają się do nas inni turyści. Wieczorem w hotelu Beskidian w Węgierskiej Górce dalszy ciąg śpiewu pieśni patriotycznych i nie tylko. Drugi dzień to kilka szczytów o wysokości powyżej 1000 metrów. Znów przy pięknej pogodzie- Rysianka,Lipowska,Boraczy Wierch i Wertykalny Wierch. Szkoda że te szczyty nie mają tablic z nazwami, a są minimalnie poza szlakami. Po drodze kilka schronisk. Tym razem w hotelu jakuzi, sauna, a póżniej śpiewy i tańce. Trzeci dzień to Wielka Rycerzowa. Znów pogoda nieprawdopodobna. Przez te trzy dni panoramy cudowne- Tatry, Niżne Tatry Fatry, szczególnie Wielki Rozsutec, Babia Góra. Znów kilka schronisk na trasie. Przy powrocie jedziemy na cmentarz, by pomodlić się przy grobie Aldony, naszej koleżanki. Ponieważ w grupie mamy dwóch kapłanów, w hotelu gromadzimy się na Eucharystii. A wieczorem znów czas na tańce i śpiewy. W czwarty dzień zdobywamy Klimczok. Niestety trochę gorsza pogoda. Słońce mamy tylko na szczycie Klimczoka. Dziękujemy Asi, naszej przewodniczce za trud prowadzenia i troskę o nas, a Wojtkowi , naszemu kierowcy, za bezpieczne i sprawne przewożenie nas. Duże brawa dla najmłodszej naszej uczestniczki, Karolinki, bardzo dzielnie z nami wędrowała. Brawo Karolinka. AG