Prognozy pogody na niedzielę były znow nie najlepsze. Jednak frekwencja dopisała. Wędrówkę rozpoczynamy w Kirach, by chwilę wędrować Doliną Kośzieliską. Słynie ona z tego, że wydobywano tu już w piętnastym wieku srebro, miedż, a póżniej żelazo. była nawet huta. Potych czasach pozostała kapliczka górnicza. My jednak odbijamy w Dolinę Miętusią. Na Przysłopie Miętusim odpoczynek. Stąd trzygodzinne wspinanie się na szczyt Małołączniaka. po drodze atrakcje- mnóstwo kwiatów i coraz szersze panoramy, trochę łańcuchów. Chwilowe kryzysy pokonane i radość z osiągnięcia pierwszego celu. Teraz już łatwo,Krzesanica- najwyższa dzisiaj- 2122m, Ciemniak. Na trasie spotykamy kolegow z PTTK Beskid z Nowego Sącza, którzy ida podobną trasę.Teraz 3-godzinne schodzenie w dól. Ciagle towarzyszy nam widok na Giewont. Trochę zmęczeni, ale pelni radości znów jesteśmy w Kirach. Kolejna radośc ta, ze po dłuższej nieobecności prowadziła nas Asia Król. pogoda nam dopisała. Przy powrocie nie mielismy żadnych korków. A G