Prognozy pogody na niedzielę były bardzo niekorzystne.W Tatrach miał sypać śnieg.Jednak nas to nie wystraszyło.Każdy był spragniony pierwszej wycieczki w Tatry.Przez całą drogę dojazdową do Zakopanego padał obfity deszcz.Nikt nie jechał w góry,lecz wręcz przeciwnie-sznur samochodów wyjezdżał z Zakopanego.Dojeżdżamy do ronda.Tu lekko kropi.Gdy dochodzimy do Kużnic-koniec deszczu na dzisiaj.Bardzo niewielu turystów.Przy budce biletowej żadnego turysty.Idziemy Doliną Jaworzynki przez Przełęcz pod Kopą do Doliny Gąsienicowej,gdzie w schronisku Murowaniec czas na śniadanie i krótki odpoczynek.Za ciepło nie jest,ale nie pada.Szczyty Tatr spowite chmurami. Idziemy na Przełęcz Liliowe,dalej na Beskid 2012m i na Kasprowy Wierch.Mocno dokucza nam silny wiatr.Na Kasprowym w bufetach sporo miejsca.Mamy czas na dłuższy odpoczynek.Schodzimy przez Myślenickie Turnie do Kużnic.Wszyscy szczęśliwi i zadowoleni,że niezostali w domach.Szczególnie cieszy liczna grupa dzieci,które dzielnie radziły sobie z trudną trasą.Najmłodsza Marysia ma 5 lat AG