0
1
2
3
4

Krywań, Tatry Wysokie: 20.09.2020

Gdyby ktoś nie był zorientowany kiedy Słowacy organizują narodowe wyjście na Krywań, pewno by pomyślał, że było to właśnie w minioną niedzielę. Niekończący się sznur turystów nie był jednak związany z narodowym wyjściem, które odbywa się zwyczajowo w weekend około 15 sierpnia, tylko zapewne z rewelacyjną pogodą w ostatnią niedzielę lata. My w grupie 35 osób pod przewodnictwem Olka Grońskiego wyruszyliśmy z Trzech Źródeł. Już po wyjściu ponad granicę lasu ukazał nam się majestatyczny, zakrzywiony kolos. Po dojściu do rozwidlenia szlaków w Krywańskim Żlebie dopiero rozpoczęło się prawdziwe wspinanie. W drodze na szczyt nie ma żadnych sztucznych ułatwień w postaci łańcuchów czy klamr, a skalne zbocze jest momentami dość strome i trzeba polegać wyłącznie na własnych umiejętnościach. Ponadto na końcowym podejściu na szczyt trudno zlokalizować szlak i ludzie idą niemal całym zboczem. Nie było to jednak dla nas problemem i w komplecie stanęliśmy na drugim po Rysach, najwyższym szlakowanym szczycie Tatr. Widoczność była rewelacyjna, dlatego z zachwytem spoglądaliśmy na szczyty i doliny Tatr Wysokich, Zachodnich i Niżnych. Żeby zrobić zdjęcie przy krywańskim krzyżu trzeba było się wykazać sporym refleksem, wykorzystując moment między sesjami zdjęciowymi innych. Po części się to udało. Nasyceni wrażeniami schodzimy do Jamskiego Stawu i dalej Tatrzańską Magistralą do Szczyrbskiego Jeziora. Yurii z Ukrainy, który był z nami na wycieczce po raz kolejny, wyznał, że była to najpiękniejsza góra na jakiej był i najpiękniejsze widoki jakie widział - to chyba najlepsze podsumowanie wycieczki. (ZS)
krywan_krp
krywan_krp_02
krywan_krp_03
krywan_krp_04
krywan_krp_05
krywan_krp_06
krywan_krp_07
krywan_krp_08
krywan_krp_09
krywan_pau_05
krywan_krp_10
krywan_krp_11