22 czerwca odbyła się wycieczka rowerowa na Szpilówkę. Przez niepewną pogodę kilka osób zrezygnowało z udziału w ostatniej chwili. A szkoda. Kto się wystraszył deszczu niechaj żałuje bo mieliśmy sporo szczęścia. Z Sącza wyjechały cztery osoby – ja, Michał, Janek i Piotrek. Pojechaliśmy przez Klimkówkę, Miłkową, Rożnów i Witowice. Przy zamku Tropsztyn w Wytrzyszce czekał na nas Wojtek z synem. Pożegnaliśmy Michała i Jana, którzy musieli wracać szybciej do domu a reszta ekipy pojechała do Iwkowej. Pod wieżę dotarliśmy bez przeszkód - deszcz nam nie przeszkodził choć w pewnym momencie mieliśmy spore obawy. Wieża niesamowita - robi wrażenie... oczywiście pozytywne. Widoczków wyraźnych nie było, ale samo wyjście na nią to czysta przyjemność i emocje. Po jakiejś pół godzinnej przerwie zadecydowaliśmy, aby jechać ( zielonym szlakiem ) przez Piekarską Górę prosto do Bacówki "Biały Jeleń" na kolejny odpoczynek. Była to bardzo dobra decyzja. Będąc w bacówce zaczął padac deszcz - czyli mieliśmy szczęście. W ramach odpoczynku każdy zaserwował sobie coś dobrego do jedzenia a na dokładkę upiekliśmy kiełbasę pod wiatą bacówki. Godzina szybko minęła. Deszcz przestał padać. Zjechaliśmy w kierunku Czchowa a następnie pod zamek Tropsztyn. Tam pożegnaliśmy Wojtka i Krzysia. Ja i Piotr zdecydowaliśmy się na powrót do Sącza na rowerkach. Piotrek wynalazł fajną trasę tj. Witowice Dolne i Górne potem zjazd z asfaltu na prawo na niebieski szlak. Prowadzi on przez dwie Ostre Góry. Zjeżdża się z niego w okolicy Tabaszowej. Następnie pojechaliśmy w kierunku Rąbkowej, Znamirowic, Tegoborzy, Kurowa i ścieżką rowerową do Sącza. Wyszło nam z Piotrem około 96 km i około 2100 UP ( to pewno przez te Ostre Góry :-) ) A.M.