Ponad 80 osób stęsknionych za gorczańskimi polanami usłanymi dywanem krokusów sprawiło, że przewodnicy Adam Płaneta i Gosia Przybylska musieli nieco przeorganizować wycieczkę. Zdecydowali, że grupa Adama idzie z Koninek na Turbacz niebieskim szlakiem przez Suchy Groń
i Czoło Turbacza, a grupa Gosi szlakiem zielonym przez Tobołów, Suhorę i Obidowiec, a dalej czerwonym przez szczyt Turbacza. Spotkanie nastąpiło w schronisku pod Turbaczem, a na powrocie obie grupy zamieniły się trasą przejścia. Z krokusami było tak sobie. Bywały lata, że trafialiśmy na bardziej okazałe i dorodne łany. W górnych partiach Gorców zalega jeszcze sporo śniegu i tylko na nasłonecznionych i niżej położonych polanach można było spotkać skromne ich zwiastuny. Przy schronisku z trudem znaleźliśmy miejsce do siedzenia, bowiem większość ławek jeszcze zasypana śniegiem. Jedynie przy murku pod nasłonecznioną ścianą można było wygodnie się rozgościć i opalać. Nasze nie do końca spełnione oczekiwania odnośnie krokusów zrekompensowała nam piękna pogoda i znakomita, przejrzysta widoczność. (ZS)