Up Galeria » Karpaty Ukraińskie - Świdrowiec i Czarnohora: 11-15.08.2017 Slideshow

W podróż na Ukrainę wyruszyliśmy przed północą. Na nic te starania się zdały. Na granicy w Korczowej czekała kolejka składająca się z kilkunastu autokarów. Odprawa obywała się z prędkością niecałych dwóch autokarów na godzinę, co pogranicznicy tłumaczyli awarią systemu informatycznego. Na odprawę trzeba było czekać w liczącej kilka kilometrów kolejce, ale uzbrojeni w determinację i cierpliwość przekroczyliśmy granice po dziewięciu godzinach. Z wielkim opóźnieniem dotarliśmy do Lwowa, zwiedzanego potem w iście ekspresowym tempie. Ale nawet ta pośpieszna wędrówka pełna była nastroju nostalgii, wypełnionej śladami polskiej historii. Szczególnym przeżyciem była wędrówka pomiędzy niezliczonymi mogiłami na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Poza Lwowem roztacza się już zupełnie inna Ukraina, ta gdzie można znaleźć dzikie jeszcze górskie szlaki Czarnohory. Pierwszą wędrówkę wytyczył szlak na Popa Ivana, trzeci co do wysokości szczyt na południowo-wschodnim krańcu pasma Czarnohory (2028 m. n.p.m. )   Najpierw trzeba było podjechać, dokąd się dało, autokarem, by ostatnie kilometry przebyć zdezelowanym ukraińskim busem do Dżemborni. To połączenie sprawiło, że dopiero po godzinie jedenastej wyruszyliśmy na szlak, poprzez Połoninię Smotrycz, gdzie w szałasie pasterskim degustowaliśmy świeży bundz. Dalej wędrówka wiodła  poprzez  wodospad Pod Iliuchową i Połoninę Iliuchową. Tam z powodu nadciągającej burzy, przewodnik zarządził odwrót. Kilka osób założyło sobie ambitny plan i wyruszyło wcześniej z namiotami, aby przejść granią Czarnochory.  Udało się następnego dnia. Oni zdobyli Popa Ivana. Pozostali, w pomrukach burzy, zeszli powoli do Dżemborni. Z wyprawy wróciliśmy nieco niepocieszeni. W kolejny dzień przyniósł wędrówkę na  Bliżnicę (1881 m. n.p.m),  najwyższy szczyt Świdowca. To takie trochę większe Bieszczady z bajkowymi połoninami. Plan udało się zrealizować, choć w pierwszych godzinach marszu było nieco mgliście. Na szlaku spotkaliśmy grupę ukraińskich turystów. Oni robili sobie fotę na szczycie ze swoja flagą, my ze swoją. Ostatecznie, flagi, w imię przyjaźni ludzi gór, zostały związane i wszyscy stanęli do wspólnej fotografii.  Wieczorem wszyscy świętowaliśmy piękną trasę i widoki. Kolejnego dnia pogoda była wspaniała,  ale nas czekała jeszcze kilkunastogodzinna droga do Polski, poprzez Stanisławów i Stryj, gdzie  zatrzymaliśmy się na krótką przerwę w podróży. A potem był powrót do Nowego Sącza, powrót do codziennej, pracowitej rzeczywistości, ale są wspomnienia pięknej Ukrainy…. Tam szum Prutu Czeremoszu”    (WSz)

ukraina_mp
ukraina_mp_02
ukraina_mp_03
ukraina_mp_04
ukraina_mp_05
ukraina_mp_06
ukraina_mp_07
ukraina_mp_08
ukraina_mp_09
ukraina_mp_10
ukraina_mp_11
ukraina_mp_12
ukraina_mp_13
ukraina_mp_14
ukraina_mp_15
ukraina_mp_16
ukraina_mp_17
ukraina_mp_18
ukraina_mp_19
ukraina_mp_20
ukraina_mp_21
ukraina_mp_22
ukraina_mp_23
ukraina_mp_24
ukraina_mp_25
ukraina_mp_26
ukraina_mp_27
ukraina_mp_28
ukraina_mp_29
ukraina_mp_30
ukraina_mp_31
ukraina_mp_32
ukraina_mp_33
ukraina_mp_34
ukraina_mp_35
ukraina_mp_36
ukraina_mp_37
ukraina_mp_38
ukraina_mp_39
ukraina_mp_40
ukraina_mp_41
ukraina_mp_42
ukraina_mp_43
ukraina_mp_44
ukraina_mp_45
ukraina_mp_46
ukraina_mp_47
ukraina_mp_48
ukraina_jes
ukraina_jes_02
ukraina_jes_03
ukraina_jes_04
ukraina_jes_05
ukraina_jes_06
ukraina_jes_07
ukraina_jes_08
ukraina_jes_09
ukraina_jes_10
ukraina_jes_11
ukraina_jes_12
ukraina_jes_13
ukraina_jes_14
ukraina_jes_15
ukraina_jes_16
ukraina_jes_17
ukraina_jes_18
ukraina_jes_19
ukraina_jes_20
ukraina_jes_21
ukraina_jes_22
ukraina_jes_23
ukraina_jes_24
ukraina_jes_25
ukraina_jes_26
ukraina_jes_27
ukraina_jes_28
ukraina_jes_29
ukraina_jes_30

Całkowita ilość zdjęć: 78 | Create web photo albums with Jalbum | Chameleon skin | Pomoc