|
Relacja będzie dość nudna: upał, borówki, borówki, borówki …..no i (byłbym zapomniał) jeszcze weselne echa ślubu córki Joli. Jedziemy w kierunku Łomnicy każdy z zamiarem na potężne zbiory tego smacznego runa leśnego, a realia okazały się dość brutalne. Borówek po prostu nie ma, albo występują w pojedynczych ilościach. Na razie wędrujemy super gładkimi jak na drogi leśne traktami prowadzeni przez Staszka Pałkę wzmocnieni i rozochoceni po weselnym poczęstunku. Kilka osób odłącza od nas w kierunku na Jarzębaki, Tadeusz z kolei na grzyby, a reszta dzielnie dociera do polan w rejonie Łabowskiej Hali. Tutaj dość żmudny zbiór, bo przecież nie wypada wrócić do domu z pustym pojemnikiem. Upał coraz bardziej doskwiera, z daleka docierają coraz groźniejsze pomruki burzy a więc w tył zwrot i powrót na przystanek autobusu. Podsumowując – prawdopodobnie zbiory grzybów były bogatsze niż borówek. (WLZ) |
|
|
|
|
|
| ||||||
|
|
|
|
|
| ||||||
|
|
|
|
|
| ||||||
|
|
|
|
|
|
Całkowita ilość zdjęć: 24 | Create web photo albums with Jalbum | Chameleon skin | Pomoc |