|
Z założenia niepozorna
wycieczka seniorów w uzdrowiskowe tereny Złockiego i
Szczawnika przerodziła się w całkiem dużą eskapadę.
Wybieramy w Szczawniku czarny gminny szlak w kierunku
Bukowej Góry. W trakcie dłuższej przerwy na uzupełnienie
straconych kalorii dopada nas ulewa prawie jak w środku
lata: granatowe chmury, gwałtowny deszcz, wyładowania
atmosferyczne z drobnym gradem. Gdyby nie kalendarz
wskazujący listopad, każdy by stwierdził, że sytuacja
wyglądała jak w lipcu. Kroczący dzielnie na czele Staszek
Pałka stara się nie zauważać przeciwności aury i zachęca
nas do wzmożonego wysiłku. Pod tablicą informującą o
ochronie głuszca w pobliżu Runka czekają na nas od prawie
godziny zziębnięci zewnętrznie, ale rozgrzani wewnętrznie
Olek i Staszek. Okazuje się, że Staszek to listopadowy
solenizant. Chwilę później spotykamy pozdrawiającego nas
Tadka idącego w kierunku przeciwnym do naszego. Wreszcie ukazuje się dach Bacówki nad Wierchomlą. Wiele osób próbuje specjalności kulinarnych Bacówki. W związku z tym, że w schronisku sennie, tylko kot leniwie przechadza się między nami, bierzemy sprawę w swoje ręce a raczej nogi. Po tradycyjnym już hymnie seniorów w zmęczonych dotychczas uczestników wycieczki wstępuje dziwny wigor przejawiający się solowymi i grupowymi tańcami. Dopiero mocne UWAGA, ATENCION, WARNING, ACHTUNG , WNIMANIE wypowiedziane przez Basię Michalik sprowadza nas do parteru – czyli zbiórka i zejście drogą dojazdową do Wierchomli Małej, gdzie poza sezonem narciarskim - błoga cisza i spokój. W związku z koniecznością dłuższego oczekiwania na autobus wprowadzamy spore zamieszanie w jednym z hoteli naszymi zamówieniami. Zmęczeni, ale zadowoleni umawiamy się na kolejne spotkanie. (WLZ) |
|
|
|
|
|
|
||||||
|
|
|
|
|
|
||||||
|
|
|
|
|
|
||||||
|
|
|
|
|
|
||||||
|
|
|
|
|
|
Całkowita ilość zdjęć: 30 | Create web photo albums with Jalbum | Chameleon skin | Pomoc |