Niedzielny poranek powitał nas w centrum Nowego Sącza „poduszką” inwersji smogowej i zamgleniem ale w miarę przejazdu autokarem VIP, sterowanym przez Jerzego, na ulicy Węgierskiej nieśmiało przebijające się słoneczko zaświeciło nad Popradem i ukazało się całe Pasmo Radziejowej - cel naszej jubileuszowej wycieczki - kultowego wyjścia na „krechę”, związanego z dniem złożenia przysięgi przewodnickiej na szczycie Radziejowej, przez Przewodników PTT. 

Pierwsze pytania uczestników dotyczyły trasy, czy jej nie zmieniamy z uwagi na to, że tegoroczne opady śniegu w Paśmie Radziejowej były bardzo duże, wiec pozostawała niewiadoma i niepewność czy damy radę iść poza trasami.
Podczas poprzednich wyjść, śniegu mieliśmy czasem pod dostatkiem, a nawet w nadmiarze, a czasem były to wiosenne klimaty, zaledwie śladowe ilości śniegu w części szczytowej.

Na odcinku Nowy Sącz - Krościenko - Szczawnica – było „zielono” bez śniegu, ale wjazd z Jaworek do Czarnej Wody nie pozostawiał złudzeń, śniegu jest dużo, bardzo dużo, droga wąska i śliska, wiec Jurek zostawia autokar w miejscu bezpiecznym do zatrzymania i parkowania.
Uczestnicy „kreski” z uśmiechem na twarzy, z jabłecznikiem przewodnickim w „łapkach”, wciągając w płuca czyste, mroźne powietrze, z hasłem tu można żyć !! rozpoczęli wędrówkę. Na początku trochę asfaltu, trochę utwardzonej przez transport leśny drogi aż do momentu, kiedy zobaczyliśmy potok, w którym prowadzono zrywkę i tym potokiem bez nazwy.., na „krechę” wspinaliśmy się do grani, która wyprowadziła nas na Przełęcz Żłobki 1106 npm. Stąd już przetartym szlakiem głównym Beskidzkim wyszliśmy na Radziejową.
Na szczycie niespodzianka! Nasi koledzy przewodnicy Piotr Pawlikowski, Paweł Kiełbasa, Joanna Król oraz przyjaciele i sympatycy koła rozpalili wcześniej ognisko, dzięki któremu można było się ogrzać, usmażyć „kiełbaski„ i  podgrzać niespodziankę - pyszne pierożki z mięsem - jaką przygotowali i wynieśli Ewa i Wiesiu Ciarach.
Na szczycie miało odbyć się ślubowanie przewodnickie ale z powodu wiejącego zimnego wiatru, długiego oczekiwania i wychłodzenia części uczestników, zeszliśmy na Przełęcz Długą, gdzie w górskiej scenerii w obecności wszystkich uczestników „kreski”, V-ce prezesa  Zarządu Oddziału  PTT Władysława Łoboza, Sekretarza Zarządu Głównego Jolanty Augustynskiej oraz Braci Przewodników, ślubowanie przewodnickie złożył Jakub Bryniarski i otrzymał  blachę Przewodnika Beskidzkiego PTT.
W tym samym miejscu wyróżniony został przez  Zarząd Główny PTT nasz przewodnik Aleksander Jarek, otrzymując pamiątkowy dyplom i piękną odznakę dwadzieścia lat członkostwa w PTT.  
Szczególne wyróżnienie otrzymała Ewa Ciarach, która zdobyła złotą odznaka GOT PTT .!!!

Nastąpiły gratulacje, uściski a po „regeneracji sił” część uczestników „narzekała”, że dotychczas za mało było adrenaliny, wiec dalej było już tylko normalnie prawdziwa kreska. Tego właśnie oczekiwali uczestnicy, którzy z radością pędzili na „bylecym”, na nogach, pupie, brzusiu aby w dół, prawie w pionie !! jak „małe dzieci” bawiąc się w kopnym śniegu,  przez Młaki Kotelnicze, jary, parowy na dno w dolinę Czarnej Wody, a w dolinie tradycyjnie potockiem, potockiem,  ino przez kopny śnieg, kamienie i woda i ..koniec radości - droga do autokaru, którym Jerzy jednak podjechał na parking ‘pod szlaban” ale niestety ze stratami - rysując  zderzak autokaru.
Na parkingu spotkaliśmy Prezesa PTT Wojciecha Szarotę, który samotnie dotarł pod  Radziejową. Naprowadzaliśmy się telefonicznie ale niestety minęliśmy się, kiedy  poszliśmy na „krechę.” Cóż czasami elektronika zawodzi,   … szkoda.
Na zakończenie zatrzymaliśmy się na tradycyjny kufel grzanego piwa i „wielką michę” żurku, w Karczmie w Łącku.

Dziękuję wszystkim uczestnikom „kreski” za wytrwałość, uśmiech, rodzinną atmosferę Towarzystwa i pomoc w przecieraniu drogi.
Dziękuję Joli Augustynskiej za przygotowanie logistyczne dla wyróżnionych, a Władkowi Łobozowi za pełnienie funkcji przewodnika zamykającego. 

 

Wszystkich zainteresowanych umieszczeniem tu relacji z wycieczek PTT prosimy o kontakt z webmasterem